sobota, 30 sierpnia 2014

Rozdział 3

Czytajcie notkę pod rozdziałem.

Chciałam już iść gdy chłopak złapał mnie za rękę.. 
- A tak w ogóle jestem Zayn. - powiedział chłopak szeroko się uśmiechając - a ty?
- Um.. Cah - odwzajemniłam uśmiech 
- A więc miło mi cię poznać Cah - ucałował mnie w dłoń. Jaki romantyk.
- Mnie ciebie również.
Po moich słowach zamilkliśmy. Odważyłam się spojrzeć jeszcze raz na chłopaka. Zobaczyłam, że gapił się na mnie przez ten cały czas, na co odwróciłam wzrok. - przepraszam, muszę już iść - skłamałam, zmieszana całą sytuacją. Cały ten Zayn, był bardzo przystojny liczyłam, że będziemy się przyjaźnić.. Albo coś więcej. Teraz w mojej głowie siedziało sobie dwóch chłopaków Niall i Zayn. Potrząsnęłam głową aby odgonić od siebie wszystkie myśli na temat tej dwójki. - No to do zobaczenia - uśmiechnął się i przeczesał ręką postawione do góry, w nieładzie brązowe włosy. Rzuciłam, krótkie cześć i odbiegłam razem z małą. Wróciłam do domu i od razu ruszyłam do pokoju. Opadłam na łóżko i chwyciłam z kieszeni swojego iphone i słuchawki. Puściłam muzykę na full'a i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Zayn's POV:
- A tak w ogóle jestem Zayn - powiedziałem i szeroko się uśmiechnąłem - a ty? - dodałem szybko po chwili.
- Um.. Cah - powiedziała zawstydzona, lekko się uśmiechając. Fajnie, że tak na nią działam.
- A więc miło mi cię poznać Cah - pocałowałem ją w dłoń, na co jej twarz oblały rumieńce.
- Mnie ciebie również. - i po tych słowach zrobiło się cicho..  Dziewczyna, nie była taka sama jak wszystkie. Myślę, że z naszej znajomości coś będzie.. Zwłaszcza po tym gdy rozstałem się z Perrie. "znajdziesz nową.." mówił głos Niall'a w mojej podświadomości.. Może ona nią będzie? Dziewczyna się ze mną pożegnała i odeszła. Byłem tak zamyślony i zapatrzony na nią, że chyba uznała mnie za psychola. Ta cała Cah, bardzo mi się podobała. Niska, krucha blondynka, o dużych zielonych oczach. Słodki uśmiech.. Chciałbym zobaczyć go jeszcze raz.. I jeszcze jak jej twarz oblewa rumieniec gdy coś mówię.. STOP! W końcu jak ktoś może się zakochać od razu? Czyżby miłość od pierwszego wejrzenia? Potrząsnąłem głową i poszedłem na wcześniej zajęte miejsce. Miałem spotkać się ze Stylesem. Zawsze dostawałem od niego porządny towar.

****
Czekałem na niego godzinę. w końcu się zjawił. Brawa dla pana Stylesa! 
- Chodź gdzie indziej, nie sprzedam ci tego tutaj, jeszcze ktoś zobaczy. - warknął i poszedł dalej pod jakiś stary most. Podążyłem krokiem za nim.

Harry's POV: 
Spóźniłem się, trudno. Interesy. Zobaczyłem Malika.
- Chodź gdzie indziej, nie sprzedam ci tego tutaj, jeszcze ktoś zobaczy. - warknąłem i szybko ruszyłem w stronę jakiegoś starego mostu. Nikogo tam nie było na moje szczęście. Oparłem się o chłodną betonową ścianę i czekałem na Malika. Strasznie się ślamazarzył. Kurwa, niech ruszy tą dupe. Nie mam czasu.
Zjawił się po pięciu minutach, chwała mu.
- Masz? - zapytał gapiąc się na mnie.
- Nie, kurwa. - prychnąłem - Nie uważasz, że nie przychodziłbym tu gdybym nie miał? - kpiłem sobie z niego, a ten zaciskał pięści. 
- Chciałem się upewnić, okay? - powiedział lekko poddenerwowany. Czyżby się bał?
- Okay, okay.
- Dawaj towar - warknął, na co wystawiłem rękę z paczką do przodu, ale szybko ją cofnąłem.
- Oj Malik, Malik.. Najpierw kasa! - śmiałem się z niego. 
Zayn wyciągnął plik pieniędzy, przeliczyłem. Wszystko się zgadzało. Dałem mu paczkę i pochwaliłem go.
- Takie interesy to tylko z tobą, Malik. - chłopak zachował powagę, jednak lekko się uśmiechnął i odszedł. Poszedłem za jego śladami. Tyle, że ja wróciłem do domu. Jeśli można tak to nazwać. Mieszkamy tam w piątkę. Horan, Malik, Tomlinson, Payne i ja.Tyle, że większość czasu spędzam poza domem.. Trzeba dostarczać towar. Tak się poznałem z pozostałą czwórką. Najwięcej z nas ćpa Horan, Malik i ja. Malik bierze cały towar, ale taka prawda, że biorą go na pół z Horanem. Szkoda mi tego blondynka, wpadł w złe towarzystwo. Tomlinson i Payne raz się zaciągnęli.. Potem już nie. Każda nowa dziewczyna, która została przyprowadzona do domu, była i będzie nazwana dziwką. Oprócz Sophi, dziewczyny Liama. Zawsze Malik sprowadza sobie na wieczór dziwki. Horan też, no i ja. W sumie, dlaczego miałbym się nie przyznać? 

***

Cah's POV:

Obudziłam się około dwudziestej. Co robić jak nie chcę się spać? Idę biegać, będę zmęczona i znowu zasnę, Nałożyłam długie szare dresy zwężane w nogawkach, czarną bluzę i air maxy. Lune zostawiłam w domu. Wzięłam iphone i wyszłam na dwór zamykając dom. Wsadziłam słuchawki w uszy i puściłam muzykę na full'a. Biegłam sobie po chodniku, chciałam zrobić dłuższą trasę. Chodnikiem, do parku i na około.

Niall's POV: 
Jak co wieczór wyszedłem pobiegać, szare dresy, czarna bluza i max'y. Podstawowy strój, który zakładam do biegania.  Pobiegłem krótszą trasą, o formę trzeba dbać, ale dzisiaj nie miałem wielkiej ochoty.. Więc pobiegłem chodnikiem, a po kilku kilometrach miałem skręcić na park trasa podstawowa, chociaż zawsze biegam dłużej.

***
Biegłem chodnikiem w stronę parku. Narzuciłem kaptur na głowę i biegłem ze spuszczoną głową. Biegnąc wpadłem na kogoś.
- Uważaj kurwa jak chodzisz! - warknąłem
- Prze..Przepraszam.. - Po głosie poznałem, że to dziewczyna. Powiedziała cicho, ale czy to nie była Cah, która siedziała mi w głowie? Na pewno nie. Podniosłem głowe i zobaczyłem własnie nią. Piękną blondynkę z zielonymi oczyma. 
- Cah? - zaśmiałem się 
- Niall? - powiedziała... wystraszona? Czy ona się mnie boi? W sumie nie powinna, ale z jednej strony to dobrze.
- Pamiętasz mnie? - przybliżyłem sie i ją pocałowałem.

Cah's POV:
Przybliżył się i mnie pocałował. Uległam tym cholernym niebieskim oczom. Na szczęście mój mózg myślał! Oderwałam się od niego.
- Nie.. nie powinniśmy.. ja.. ja cię nie znam.. - wyjąkałam i pobiegłam dalej. Blondyn ruszył za mną. Przyśpieszyłam. Dlaczego musiał pocałować mnie?  Dlaczego do kurwy mu ulegam? Karciłam siebie w myślach. Z każdym kolejnym krokiem nieprzemyślanej trasy oddalałam się od domu. A ten po prostu za mną biegł krzycząc moje imię... 
- Cah! Zatrzymaj się do cholery! - W końcu zatrzymałam się, cholerna kondycja. Moja klatka szybko unosiła się i opadała po jakże długim i szybkim biegu. Podbiegł do mnie i oplótł ręką mój nadgarstek.
- Zostaw mnie... - prosiłam go, nie chciałam rozmawiać z nim. Czyżbym miała mu znowu ulegać? Tak, dziękuję mu za to, że stawił się za mną przed Ashtonem ale teraz nie potrzebuję mieć z nim kontaktu. Bliskiego kontaktu. NIE ZNAMY SIĘ HELLOŁ! krzyczałam w podświadomości.
- Nie, dlaczego? Taka piękność jak ty nie może się szlajać sama o tej porze. Nie wiadomo co ci się stanie. - Jak matka. Zrozumcie jestem dorosła. Mam 18 lat. Jestem pełnoletnia!
- Zostaw mnie, wrócę do domu. SAMA - podkreśliłam ostatnie zdanie. A tu bum, zaczął padać deszcz. Co prawda zbierało się na ulewę od południa, więc to wszystko wyjaśnia.
- Chodź, będziesz chora. - pociągnął mnie za ręke, ale ja nawet nie ruszyłam się o centymetr. - Chodź ze mną, pójdziemy do mnie. Jest stąd blisko. - jeszcze raz pociągnął mnie za rękę, ale ja nie drgnęłam. Skąd miałam pewność, że nie zrobi mi krzywdy? Nie znałam go, ale w sumie.... 

Niall's POV:
Stała w miejscu pomimo moich próśb. Widziałem, że rozważa wszystkie 'za i przeciw', ale nie będę czekał aż cały zmoknę, nie wspominając o Cah. Podszedłem i wziąłem ją na ręce. Biegiem ruszyłem do naszego domu. Naszego mam na myśli mojego i chłopaków. Dziewczyna wierzgała nogami i krzyczała, żebym ją puścił, ale ja ani drgnąłem. Tylko mocniej ją przycisnąłem do siebie. Po chwili odpuściła.



-------------------------------------------------------------------------

No i mamy kolejny rozdział. Podoba się? Wiadomo, że nie. Zastanawiam się nad oddaniem lub usunięciem bloga.. Co wy na to? Bo niby mam te pomysły na rozdziały, wena jest... Ale nie umiem tego "przelać na papier".. No i brak motywacji...Widzę, że was trochę przybywa... Cieszę się bardzo. Jeśli mam kogoś informować o rozdziałach proszę pisać w komentarzach. Błędy nie były sprawdzane, uwagi piszcie w komentarzach.

Zayn & Cah        vs.      Niall & Cah ?

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ ♥

Kolejny rozdział = 10 komentarzy 

piątek, 29 sierpnia 2014

Nominacja

Fanfiction Dreamer-Niall-Horan zostało nominowane DWA razy do Liebster Award przez : (klik) & (klik) Bardzo wam dziękuję.


Liebster Award

Nominacja do Libster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga który Cię nominował.

Otrzymane pytania :

1. Czy bloggowanie sprawia ci przyjemność ?
Tak, zwłaszcza gdy ktoś motywuje mnie do dalszego bloggowania.
2. Masz jakieś marzenia ?
Tak, między innymi poznanie moich idoli.
3. Należysz do jakiś fandomów ?
Directioners i inne mniej znane.
4. Jakiego stylu muzycznego słuchasz ? 
Różnego,
5. Lubisz czytać inne fanfiction ? 
Tak
6. Jak promujesz swojego bloga ? 
Rozsyłam link
7. Co sądzisz o homoseksualistach ?
Nie mam zdania o nich. 
8. Ulubiona książka ?
Nie mam ulubionej. 
9. Masz jakieś ulubione fanfiction ? 
After, Dark, Deep & inne mniej znane
10. Ulubiona liczba ? 
3
11. Wierzysz w marzenia ?
Tak
12. Jaki jest twój ulubiony kolor?
Zielony & biały
13.Gdzie spędziłabyś swoje ulubione wakacje?
Za granicą, najlepiej Hiszpania
14.Twój pierwszy idol?
Niall Horan & Neymar Jr
15.Od kiedy piszesz?
Od niedawna, tydzień - dwa
16.Dresy czy rurki?
Rurki
17.Ile razy dziennie myjesz zęby?
2-3
18.Masz swój pokój, czy mieszkasz z rodzicami?
Mam swój
19.Lody czy shake?
To i to
20.Czy Blogowanie to jedno z Twoich ulubionych zajęć?
Tak
21.Masz jakąś fobię?
Nie
22.Ile mniej więcej czasu spędzasz przy pisaniu?
30min/1h zależy od weny. 

Nominuję: 
http://summerloveniallhoranonedirection.blogspot.com
http://louisandgirlfromthementalhospital.blogspot.com/
http://listenhearonedirection.blogspot.com/
http://still-the-one-ff.blogspot.com/
http://they-dont-know-about-us-xoxo.blogspot.com/
http://niallhoran-angel.blogspot.com/
http://jednokierunkowaxx.blogspot.com/
http://you--will-always-be-in-my-heart.blogspot.com/
http://company-arrangements.blogspot.com/
http://story-of-my-life-harry.blogspot.com/
http://before--sunrise.blogspot.com/

Pytania do nominowanych:

1. Czy kiedyś już bloggowałaś?
2. Co natchnęło cię do pisania bloga?
3. Ulubiony kolor?
4. Jak masz na imię?
5. Należysz do jakiegoś fandomu?
6. Kto jest twoim ulubieńcem?
7. Jakie jest twoje największe marzenie?
8. Masz rodzeństwo?
9. CZy ktoś z rodziny wie, że bloggujesz?
10. Czytasz jakieś fanfiction?
11. Ulubiona zabawka z dzieciństwa?

środa, 20 sierpnia 2014

Rozdział 2

Niall's POV:

Noc spędziłem w barze z Zaynem, jest moim najlepszym kumplem. Wypiliśmy kilka drinków i zaczęliśmy temat tatuaży. Nie byłem wydziarany, nie chciałem szpecić ciała..
- Horan, powinieneś mieć chociaż jeden tatuaż - powiedział Malik
- Zapomnij, nie chcę szpecić swojego ciała.
- Jesteś i tak pijany, co ci szkodzi - zaśmiał się
- To że pijany, to nie znaczy, że nie myślę. - uśmiechnąłem się słabo
- Eh, nie wygram. Wracajmy do domu, bo mam już dość..
- Czyżby Perrie kontrolowała Zayna? - zaśmiałem się i upiłem łyk ze szklanki pełnej coli.
- Nie, nie jesteśmy razem. - Mój napój z powrotem powrócił do szklanki.
- BRAWO! - zacząłem klaskać na co Zayn się roześmiał - Mówiłem, że cię zdradzi.. Oj Malik, Malik, wierz kumplowi.. - pokręciłem głowa, na co ten zmrużył oczy i wybuchł jeszcze większym śmiechem.
- Koniec tematu.. Nie chcę jej wspominać - wyszczerzył się, na co wstałem z miejsca.
- Znajdziesz nową, a teraz idziemy do domu.
Odwiozłem Zayna do domu. Nie nic nie piłem. Podrzuciłem sam siebie do swojego domu i szybko poszedłem spać. Zasnąłem.

***

Cah's POV:

Obudziłam się wcześnie. Spojrzałam na zegarek. Była dopiero 10. Podeszłam do okna i je otworzyłam, aby przewietrzyć pokój. Samochód stał na podjeździe, więc mama wróciła z pracy. Poszłam do łazienki, aby się odświeżyć i orzeźwić ciało. Rzeczywiście, ciepłe kropelki wody spływające po moim ciele, pobudziły mnie. Umyłam zęby i nałożyłam lekki makijaż. Wyszłam z łazienki i automatycznie podeszłam do szafy. Wyciągnęłam czarne szorty i szary t-shirt z napisem " MEOW". Rozpuściłam długie blond włosy i rozczesałam je i pozostawiłam rozpuszczone. Miałam nadzieję, że dzisiaj nie spotkam blondyna..  Dałam mu buziaka w policzek, tak właśnie poległam.. Mój mózg jest głupi. Zeszłam na dół, mama krzątała się po kuchni.
- Cześć Cah! Siadaj, dzisiaj szef kuchni serwuje naleśniki z syropem klonowym. - powiedziała moja mama z francuskim akcentem, na co ja wybuchłam śmiechem i zajęłam miejsce przy dużym blacie kuchni. Pod moim nosem szybko znalazł się talerz wypchany naleśnikami. Szybko wszystkie wsunęłam.
- Masz niezły apetyt. - zaśmiała się moja rodzicielka
- Wiem to, kocham jeść. - śmiałam się razem z nią. - Zaraz wychodzę na spacer z Luną. Co do Luny, Luna to moja kochana suczka - biały maltańczyk. Mam ją od 4 lat i bardzo jestem z nią zżyta.
- Popołudniu jadę do pracy - moja mama spuściła głowe do dołu
- Żadna nowość, do zobaczenia. - Dałam jej buziaka w policzek i poszłam do pokoju po telefon.
- LUNA! CHODŹ TUTAJ! - krzyknęłam na cały dom i zaraz obok mnie stał mały piesek. Zaczepiłam mu smycz do obroży i  zeszłam na dół. Założyłam czarno szarego snapbacka, tyłem na przód, białe converse i wyszłam z domu. Lekkim truchtem ruszyłam z Luną do parku, mała lubi takie spacery. Szliśmy powoli przez park, przed nami przebiegła wiewiórka - O nie! Ona ją będzie gonić! - pomyślałam, ale za nim się ocknęłam smycz wypadła mi z dłoni i Luna ruszyła za rudym obiektem.
- ZŁAPCIE JĄ! PROSZE! - biegłam i krzyczałam, ale ludzie nie reagowali - ZŁAPCIE JĄ! - krzyknęłam ostatecznie, na co jakiś chłopak wstał z ławki i rzucił się w stronę luny. Złapał ją w ręce. Szybko podbiegłam i wzięłam Lunę na ręce.
- Nie ładnie tak uciekać pani - skarciłam psa, na co wysoki brunet zachichotał. - Dziękuję, za pomoc. - Uśmiechnęłam się i przeskanowałam jego całe ciało. Był podobnie ubrany. Szary t-shirt i czarne dresowe spodenki, do tego snapback i jedyny inny punkt air - max'y, które także miałam w posiadaniu. Nie ma co, chłopak miał styl. - Nie ma za co - odwzajemnił uśmiech. Odwarzyłam się jeszcze raz go przeskanować. Był taki.. inny niż wszyscy.. Te włosy, gdy je przeczesywał zdejmując snapbacka.. Ten uśmiech, taki słodki, nie był szeroki, ale słodki. Te oczy, śliczne świecące.. STOP! NIE CAH TY SIĘ NIE ZAKOCHUJESZ! Krzyczała moja podświadomość, ale ja ją uciszałam napawając się jego widokiem. Chciałam już iść, gdy chłopak zatrzymał mnie za rękę.. - A tak w ogóle jestem...

------------------------------------------------------------------------

No i se przerweę, bo nie chcę psuć i tak bezsensownego rozdziału ^^ Szczere komentarze ' Tak, nie podobało mi się, nie masz talentu" Wszyscy się domyślają kto będzie tym chłopakiem, którego poznała Cah? uhuhu do zobaczenia w następnym :D

5 komentarzy = kolejny rozdział

Czytasz = komentujesz = MOTYWUJESZ ♥

niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozdział 1


To był on... Ashton - najgorsza rzecz jaka spotkała mnie w życiu. Przystawiał się do mnie w szkole, świecąc przed innymi swoją zajebistością. A tak naprawdę chodziło mu tylko o to, że może mieć wszystkie.. Inne dziewczyny były głupie, jeden bajer i następnego dnia lądowały z nim w łóżku.. Ja byłam inna, nie należałam do tych łatwych.. Chciałam się wycofać, niestety moje były nogi odmówiły mi posłuszeństwa i stałam jak skamieniała.. Zbliżył się do mnie blisko, dość blisko..
- Oh! Kogo my tu mamy! Nasza ślicznotka! - zaśmiał się wypowiadając swoje 'przywitanie', po chwili nachylił się do pocałunku.
- Pieprz sie! - warknęłam, odpychając go od siebie. Znajomi Asha stali z tyłu i patrzyli się na całą sytuację. Kilkoro osób podeszło bliżej.
- Coś ty powiedziała?! - krzyknął zdziwiony moją odpowiedzią
- Gówno, to co słyszałeś! - zachowałam swoją postawę, na co ten wymierzył mi cios w policzek.. Moje oczy się zeszkliły.. Stałam oszołomiona.
- Przeproś! - warknął
- Chyba kpisz - zaśmiałam się głośno, na co ten próbował znowu mi przyłożyć..  Powstrzymał go jakiś blondyn, nigdy wcześniej go nie widziałam.. Od razu zaczęli się kłócić, Ashton wyrywał ręke na co ten go uderzył, żeby się uspokoić..
- Horan! Co ty do cholery robisz?! - warknął Ashton
- To co widzisz, nie będziesz bił żadnej dziewczyny idioto! - Powiedział blondyn rzucając mi pełen współczucia uśmiech..
- Nie chcę cię tu kurwa więcej widzieć, ciebie też! - krzyknął zdenerwowany, wskazując palcem na mnie i na blondyna . Chciałam co powiedzieć, ale postanowiłam nie marnować czasu na takiego idiotę jak Ash. Podrzuciłam deskę, tak aby złapać ją do ręki. Odwróciłam się na piętach i odeszłam.

***

Cah's POV:
Słyszałam za mną wyraźne kroki.. Przyśpieszyłam tempo swojego chodu.. Po chwili znalazłam się w domu. Pustym domu, matka pojechała do pracy, łatwo zauważyłam to po samochodzie, którego nie było na podjeździe. Zostawiłam deskę w korytarzu i poszłam do kuchni nalać sobie szklankę wody. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi... Podeszłam i uchyliłam je, stał w nich wcześniej poznany blondyn.
- Cześć - powiedział chłopak i po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- H-hej.- wyjąkałam słabo..
- Jak się czujesz? - wskazał palcem na policzek
- Oh.. Lepiej.. Dziękuje... - potarłam dłonią o zaczerwieniony policzek..
- Tak w ogóle jestem Niall - wyszczerzył się ukazując rząd białych zębów.
- Cah - uśmiechnęłam się - wejdziesz?
- Um.. okej - chłopak przytaknął na co otworzyłam drzwi szerzej i ruchem ręki pokazałam aby wszedł.
- Ładnie tu
- Taa... Poczekaj chwilę pójdę odnieść deskę do pokoju. - rzuciłam telefon na łóżko i wzięłam deskę z korytarza. Szybko pobiegłam na górę.

Niall's POV:

Dziewczyna zniknęła na górze, chwyciłem jej telefon. Na szczęście nie miał blokady, co ułatwiło mi sprawę. Zapisałem numer dziewczyny w kontaktach i odłożyłem na miejsce uśmiechając się sam do siebie. Po chwili Cah wróciła na dół.
- Będę się zbierał.. - powiedziałem i ruszyłem w stronę drzwi
- Okej .. Odprowadzić cię? - zdziwiłem się jej ofertą.
- Lepiej zostań bezpieczna w domu, jeszcze trafisz na tego dupka w drodze powrotnej... - powiedziałem drapiąc się za kark
- Okej.. - powiedziała rozczarowana, - Dziękuję... - stanęła na palcach, żeby dać mi buziaka w policzek. Ułatwiłem jej to schylając się. 
- Nie ma za co, do zobaczenia - uśmiechnąłem się i  wyszedłem z domu.

Cah's POV:

Przekręciłam zamek w drzwiach i poszłam do pokoju, chwytając po drodze szklankę z wodą i telefon. Położyłam się na łóżko i zasnęłam... W śnie żałowałam, że dałam mu tego buziaka... Przecież ja go nie znałam...


--------------------------------------------------------------------
I mamy pierwszy bezsensowny rozdział, pisałam go z lekkim brakiem weny... Proszę was o komentarze, pozytywne i negatywne, na pewno dadzą mi wielkiego kopa.  Kolejny rozdział pojawi się w środę, albo w piątek. Dziękuje osobom, które czytają bloga x 

środa, 6 sierpnia 2014

Prolog

Po długo mijającym roku szkolnym nadszedł pierwszy dzień wakacji. Jeszcze wczoraj byłam na niejakim zakończeniu roku i odbierałam świadectwo.. A dzisiaj... A dzisiaj chciałam odespać cały rok szkolny.. Niestety moje plany pokrzyżował dźwięk mojego budzika.. ' Cholera Cah. ' pomyślałam.. Wszystko jasne, zapomniałam go wczoraj wyłączyć... Przetarłam oczy i wyłączyłam urządzenie. Moje ciało nie pozwoliło mi już zasnąć, wręcz przeciwnie. Ruszyłam w stronę łazienki. O dziwo poranna toaleta zajęła mi mniej niż zwykle. Otworzyłam okno w pokoju, aby trochę się przewietrzyło. Na dworze grzało, ale wiał lekki wiaterek. Pierwszy dzień wakacji zapowiadał się nieźle, w stopniu meteorologicznym. Odwróciłam się na piętach, kierując się w stronę szafy. Po chwili namysłu stwierdziłam, że założę czarną bluzkę 'batmana' i jeansowe spodenki. Do tego nałożyłam czarne vansy. Nałożyłam lekki makijaż, włosy rozczesałam i upięłam w wysoki kok, który wyglądał jakbym dopiero wstała, ale świetnie mi pasował. Chwyciłam i' phone i słuchawki, które schowałam do kieszeni, ostatni raz spoglądając na wyświetlacz, była już 10.00. Chwyciłam deskę i zbiegłam po schodach. Rzucając, krótkie "wychodzę" w stronę mamy. Udałam się do skateparku. Zdziwiłam się gdy była tam tylko grupka młodych ludzi, z czego połowy nie znałam, lecz ta twarz.... Chciałam się zapaść pod ziemię i nigdy nie wychodzić.. Poznałabym ją wszędzie.. Czułam wstręt i obrzydzenie...



-----------------------------------------------------------------------------------------------

Kogo zobaczyła Cah?  Nie jestem pewna co do prologu, ale mam nadzieję, że się spodoba ;)